Sakrament spowiedzi świętej czym jest i...
W tym artykule pragnę poruszyć temat sakramentu spowiedzi świętej i troszkę przybliżyć każdemu z nas jej sens i znaczenie.
Często spotykamy się z czymś takim jak strach przed pójściem do spowiedzi o tego czy innego księdza a nawet boimy się mówić przy spowiedzi o niektórych naszych grzechach. To nie jest nasz strach, lecz strach i obawy, które podsuwa nam zły duch. On chce abyśmy jak najdłużej trwali w ciemności grzechu i nie wyznali wszystkich grzechów, ponieważ gdy nie powiemy o wszystkim coś zataimy, on będzie miał nad nami kontrolę i władze. Boimy się, że ksiądz który nas zna będzie potem krzywo na nas patrzył, może sobie źle o nas pomyśli a nawet będzie nam wypominał potem to co zrobiliśmy. Jak tego strachu uniknąć? Co zrobić by dobrze przeżyć ten sakrament??
Musimy sobie przede wszystkim uświadomić i zrozumieć fakt, że idąc do Spowiedzi nie idziemy spowiadać się księdzu lecz idziemy przyznać się do błędu i przeprosić samego Jezusa Chrystusa. To On czeka tam na nas jak na swoje jedyne i najukochańsze dziecko i to On chce nam wybaczyć i zapomnieć to co złe. Kapłan tylko zastępuje Jezusa na ziemi.. Pamiętajmy, że nie spowiadamy się księdzu a do Jezusa... Tam jest obecny żywy i miłosierny Jezus nasz najlepszy i najmiłosierniejszy Ojciec. Musimy tylko szczerze wyznać nasze grzechy, przyznać się do popełnionego zła i szczerze za nie żałować a On nam wszystko wybaczy. Jak mówi Pismo Święte nie ma grzechu, którego by nam Bóg nie wybaczył, jeśli będziemy za nie żałować. Tak jak dziecko które napsoci idzie i przeprasza swoja mamusie jak najszybciej tak i my śpieszmy się do kratek konfesjonału przyznać się do naszych błędów i przepraszajmy. Kapłan nigdy nie będzie po spowiedzi źle o nas mówił, ani patrzył krzywo czy mniej lubił. Obowiązuje go tajemnica spowiedzi nigdy nikomu nic nie przekaże co usłyszał na spowiedzi. Udzielając rozgrzeszenia w Imię Jezusa Chrystusa będzie szczęśliwy, że może pomóc kolejnej zbłąkanej owieczce powrócić do owczarni i pasterza. Nie wolno nam nigdy świadomie zatajać żadnego grzechu! Idąc do spowiedzi musimy powiedzieć wszystkie grzechy jakie pamiętamy i z jakich zdajemy sobie sprawę, że je popełniliśmy. W innym przypadku świadomie tając grzech popełniamy jeszcze gorszy grzech i skazujemy się na śmierć. Nie ma nic gorszego niż spowiedź i Komunia świętokradzka!! Wystrzegajmy się tego. Bóg nas kocha jesteśmy Jego najdroższymi dziećmi i czeka na nas każdego dnia by móc na nowo wziąć nas w swe ramiona.. Bóg jest miłosierny i cierpliwy. Pamiętajmy o tym i nie bójmy się iść do spowiedzi. Nie patrzmy na kapłana który jest w konfesjonale tylko zdajmy sobie sprawę że to sam Jezus Chrystus siedzi tam w osobie owego kapłana. A Jezus nigdy nas nie odtrąci, ani nie potępi jeśli żałujemy i przepraszamy szczerze.
Jak więc przeżyć prawdziwe spotkanie z Miłosiernym Jezusem w spowiedzi, w Sakramencie Pokuty? Trzeba należycie się przygotować. Oto moja „instrukcja”:
1. Wieczorem, w przeddzień spowiedzi poproś Ducha Świętego o rozeznanie swoich grzechów, np. taką modlitwą:
O Duchu Święty, duszo mej duszy, uwielbiam Ciebie, oświecaj mnie, prowadź mnie, umacniaj, pocieszaj i pouczaj, co mam czynić, rozkazuj mi. Poddaję się chętnie wszystkiemu, czego ode mnie zażądasz. Pragnę przyjąć wszystko, co na mnie dopuścisz, daj mi tylko poznać Twoją świętą Wolę. Amen.
Duchu Przenajświętszy wzywam Cię! Daj mi łaskę właściwego rozeznania, abym poznała co złego uczyniłam, czym obraziłam Boga, co nie było zgodne z Jego świętą wolą. Wlej moje serce szczery żal za popełnione zło, pomóż mi szczerze wyznać moje grzechy. Prowadź mnie godnie do sakramentu pokuty i przebaczenia. Amen
Uwzględnij grzechy popełnione myślą, mową, uczynkiem, zaniedbaniem. Grzechy główne, cudze, przeciw Duchowi Świętemu i wołające o pomstę do nieba.
Już wtedy zdecydowanie postanawiasz nie grzeszyć więcej!
2. Przynajmniej kwadrans przed spowiedzią jeszcze raz przeprowadź rachunek sumienia, wzbudzając obrzydzenie do swoich grzechów. Przebacz wszystkim, którzy przeciw tobie zawinili. Klęcząc przed Jezusem Chrystusem w Najświętszym Sakramencie, ponownie obiecaj zerwać z każdym grzechem.
3. Sakrament pokuty – czy musi być formuła?
Niekoniecznie, ale w wypowiadanych słowach powinny być zawarte następujące treści:
· kiedy była ostatnia spowiedź
· wyznanie wszystkich grzechów bez wyjątku i nazwanie ich po imieniu
· określenie liczby grzechów lub częstości ich popełniania (na dzień, na tydzień, na miesiąc)
· po wyznaniu grzechów słowne wyrażenie żalu, czyli przykrości i smutku z powodu grzechów popełnionych
· bardzo wyraźnie wypowiedziana istota spowiedzi: obiecuję poprawę lub przyrzekam poprawę lub postanawiam poprawę.
Ile razy masz się spowiadać w ciągu roku?
Na pewno nie raz czy dwa! Nie tylko z okazji pogrzebu bliskiej osoby, ślubu czy innych uroczystości, świąt, ale w każdym wypadku, gdy grzech nie daje ci spokoju. Zalecana jest spowiedź raz w miesiącu!
Wielu ludzi przystępuje do Komunii świętej, nie spowiadając się przez ponad rok, kiedy już nie spełniony warunek: „przynajmniej raz w roku spowiadać się” jest powodem świętokradztwa.
Dlaczego tak dokładnie trzeba nazywać swoje grzechy, przecież Pan Jezus wie wszystko?!
Dlaczego nazywać grzech „po imieniu”, a nie ogólnie (np. byłem niedobry dla bliźnich, zamiast kłóciłem się z sąsiadem, przeklinałem swoje dzieci…)?
Czy lekarz wyleczy cię, jeśli powiesz mu: Jestem chory i chcę być zdrowy – nie dając się zbadać, nie wskazując konkretnie chorego miejsca, nie podając okoliczności zaistnienia choroby, częstotliwości występowania bólu?
Czy jeśli boli cię ząb, powiesz lekarzowi, żeby borował (rwał!) obojętnie który?
A co ma do tego lekarz?
Oczywiście Jezus wie wszystko i boleje nad każdym twoim najdrobniejszym grzechem, ale czeka, aż wskażesz Mu go, bo On nie wchodzi w twoje życie na siłę, szanuje twoją wolę. Możesz wezwać na pomoc psychologa, możesz mocować się sam. Masz wybór, ale tylko jedno pewne rozwiązanie. On chce, jak dobry tatuś od dziecka, usłyszeć od ciebie, co cię boli. Powiedział przecież Bartymeuszowi:
„Co chcesz, abym ci uczynił?”
choć doskonale wiedział, że ten jest niewidomy.
Jak mogę postanowić poprawę, skoro wiem, że i tak nie dotrzymam słowa?
Żeby było lżej. Żeby oczyścić się z grzechów, ale nie przy okazji. Przede wszystkim po to, by radykalnie zmienić swoje życie.
Ale ja nie dam rady go zmienić, już tyle razy postanawiałem!
Bo liczysz na siebie, a nie na łaskę Jezusa Chrystusa, którą otrzymasz podczas spowiedzi. To ona cię poprawi.
Po usunięciu „cierni” – grzechów ze swej duszy – poproś, by rany po nich uleczył Jezus swoim przebaczeniem, by pustkę w tobie po wyrzuceniu zła wypełniła moc Jezusa. Uwierz w łaskę Bożą w Sakramencie Pokuty, a nie w swoje – ludzkie – obietnice. Stań bezbronny przed Jezusem i powiedz:
„Ja sam nic nie mogę. Oddaję Ci, Jezu, mój rozum, moje oczy, usta, uszy i całego siebie. Ty weź to wszystko w posiadanie i kieruj mną, Ty sam, Jezu, mnie popraw. Jestem do Twojej dyspozycji”.
Spowiedź to nie rozmowa tylko z człowiekiem, to nawrócenie wobec kapłana, przez którego Duch Święty odpuszcza grzechy i uzdrawia mocą Pana Jezusa.
Po co aż tyle wysiłku? Przeżyj taką spowiedź choć raz w ten sposób, a zobaczysz, jak zmieni się twoje życie, twój stosunek do innych, jak skuteczniejsza stanie się twoja modlitwa, jak zmieni się atmosfera w twoim domu!
Czy wiesz, że po jednej tak odbytej spowiedzi możesz uwolnić się od ciążącego od wielu lat nałogu pijaństwa, lenistwa, przekleństwa….
Wielu jednak nie rozumie jeszcze tego pięknego sakramentu, a nawet boi się go i szuka tysięcy wymówek, aby się nie spowiadać. A przecież jest to sakrament radosnego spotkania, jest on powrotem umiłowanego choć marnotrawnego syna do swego miłosiernego Ojca, który wkłada mu nowe buty, nowe szaty oraz pierścień, czyniąc święto, ponieważ ten Syn, który był umarły, powrócił do życia (por. Łk 15,11-24). Jezus wysłał Apostołów, aby wskrzeszali umarłych (Mt 10,18), a nie ma ludzi bardziej umarłych od tych, którzy utracili życie Boże z powodu grzechu.
Dodaj komentarz